Z wielu znakomitych mieszkańców Mielca, żyjących w różnych okresach jego historii, dumna była, jest i pozostanie ziemia mielecka.
Wspomnienie stanowi o jej rodowitych mieszkańcach - braciach Działowskich, którzy bogatym biegiem życia zawodowego pozostawili po sobie znakomity dorobek w postaci wspaniałych lotniczych osiągnięć. Ich faktografię przedstawiam w znacznym skrócie, ponieważ własne laurki pisali ciężką pracą, która zaowocowała powszechnym uznaniem, popularnością, a i osobistą dumą. Z wielkim pietyzmem wyrażali swe przywiązanie do rodzinnego miasta, stąd zrodził się pomysł, aby na sterze kierunku jednej z własnych awionetek umieścić napis - Mielec oraz jego herb „GRYF”.
Urodzili się w Mielcu w wielodzietnej rodzinie przy ulicy Dworskiej nr 49 (obecnie Legionów). Był to parterowy, drewniany domek mistrza rymarskiego Walentego - uczestnika Powstania Styczniowego z 1863r., wielkiego patrioty i prawego obywatela miasta oraz jego drugiej żony Teofili z d. Sobieska, matki Stanisława i Mieczysława.Dla historycznego porządku wyjaśniam, że ulica przy której stał dom rodzinny, to jedna z dłuższych i aż ośmiokrotnie zmieniała lub powracała do już pierwotnie nadanej jej nazwy.
Starszy - Stanisław przyszedł na świat w kwietniu 1900r. W osiemnastym roku życia zgłasza się jako ochotnik do wojska austro – węgierskiego i rozpoczyna naukę w prestiżowej jak na ówczesne czasy w wiedeńskiej szkole mechaników lotniczych. Tam będąc jednym z wyróżniających się słuchaczy, zdobywa gruntowną wiedzę w tym zakresie.
W wieku 23 lat uzyskuje licencję pilota wojskowego w Bydgoszczy. Od 1916r. służy w wojskach lotniczych i w stopniu sierżanta lata zawodowo. W dwa lata później posiada już uprawnienia instruktora pilotażu. Bierze czynny udział w licznych zawodach lotniczych w kraju zdobywając cenne wyróżnienia i nagrody.
Starszy, bardziej doświadczony Stanisław szybko dostrzega u swego młodszego o cztery lata brata, wrodzone zdolności do mechaniki precyzyjnej. Usilnie namawia go do wyjazdu. Mieczysław widząc możliwości podnoszenia kwalifikacji, podąża za bratem tak do Krakowa jak i do Bydgoszczy.No i Mieczysław nie zawodzi ! szybko opanowuje teoretyczno - praktyczną naukę w warsztatach Cywilnej Obsługi Lotnictwa. Uprawnienia pilota amatora uzyskuje w cztery lata później w tej samej szkole pilotów co jego brat. Jednak Mieczysław nigdy nie lata zawodowo i nie uczestniczy w zawodach lotniczych jako pilot. Aż do listopada 1935r. trwa nieprzerwane pasmo ich lotniczych sukcesów. Tak Stanisław jak i Mieczysław, doskonale się rozumieją i nawzajem uzupełniają. Poza sporadycznymi przypadkami nigdy i nigdzie nie występują indywidualnie. W owym czasie nikt nie starał się rozdzielać ich osiągnięć, natomiast cieszą się wszędzie niesłabnącym uznaniem.Inicjatorem pomysłowych rozwiązań i duszą podejmowanych przedsięwzięć, był w większości znacznie lepiej przygotowany teoretycznie starszy z braci - Stanisław. Mieczysław zaś uzupełniał dodatkowo sukcesy wrodzonymi zdolnościami manualnymi. Efekt wieloletniej współpracy to – monolityczny duet rodzinny
Bracia Działowscy |
Wieloletni wysiłek owocuje. Powstaje wiele udanych konstrukcji samolotów, począwszy od szybowca „BYDGOSZCZANKA” noszącej imię miasta, w którym powstała ta nowatorska myśl. Szybowiec bierze udział w II Wszechpolskim Konkursie w Gdyni w 1925r., ale bez sukcesu.„Bydgoszczanka” pilotowana przez inż. L. Strzelczyka nie posiadającego doświadczenia w lotach na szybowcu, a także na skutek nieuwzględnienia w tym dniu złych warunków atmosferycznych szybowiec ulega wypadkowi.
Z tej okazji bezimienny poeta ułożył :
zachciało się „bydgoszczance”
wzlecieć ponad drogę
lecz niestety zły wiaterek
zdmuchnął ją niebogę
Zachęceni udanym startem, mimo drobnego incydentu z winy pilota, młodzi entuzjaści przystępują do konstruowania oraz budowy serii awionetek od DKD - 1 do DKD - 10. Ostatni model DKD – 10 to - aeromobil, stanowił połączenie samochodu z samolotem. Jednak nie doczekał się realizacji rzeczowej z uwagi na wybuch II Wojny Światowej. Dla porządku wyjaśniam skrót DKD - oznacza : Działowski – Krüger – Działowski, gdzie Krüger, to pasjonat oraz nieugięty wielbiciel Stanisława i Mieczysława, a jednocześnie skromny bydgoski szewc sponsor ich zamierzeń.
Wszystkie awionetki konstrukcji braci Działowskich, budowane były przy wydatnych subwencjach - Komitetu Wojewódzkiego L. O. P. P. w Krakowie.
DRUGI KRAJOWY KONKURS AWIONETEK (dalej K.K.A.), który odbył się w Warszawie w 1928r. zgromadził na starcie plejadę dobrze już znanych konstruktorów oraz pilotów, że wspomnę choćby : Wigura ; Drzewiecki ; Czyżewski ; Grzmilas i inni. Konkurs przysporzył jednak ogromnego splendoru - braciom Działowskim.
Znaleźli się w kręgu zainteresowania wielu wpływowych notabli, którzy w sprawach lotnictwa cywilno – sportowego jak i wojskowego posiadali decydujący głos. Już wkrótce miało się okazać, że znajomość z decydentami posiadała niebagatelne znaczenie dla ich przyszłych losów i pracy zawodowej w lotnictwie.
Konkurs był znakomitym przeglądem akademickiej myśli konstrukcyjnej w zderzeniu z amatorskimi pasjonatami lotnictwa. Na starcie stanęły awionetki :
• Studenci Politechniki z Warszawy - 4 samoloty
• Bracia Działowscy - 3 samoloty
• Podlaska Wytwórnia - 1 samolot
• Koło lotnicze „Plaga – Laśkiewicz” - 1 samolot
• Konstruktorzy z Warszawy : Skraba, Zalewski, Kozłowski - po 1 sam.
• Konstruktorzy z Poznania : Offierski, Grzmilas, Morisson i Nawrot oraz Medwecki - po 1 samolocie
• Poza konkursem startował - 1 samolot Departamentu Lotnictwa - pil. mjr Makowski.
Zestawienie jednoznacznie pokazuje jaką siłę w II Krajowym Konkursie Awionetek stanowiły samoloty z logo - DKD. Z ogólnej bowiem liczby 14 zgłoszonych do zawodów awionetek, aż 3 należały do braci Działowskich.
Zajmując czołowe lokaty wystawili znakomite świadectwo o swych daleko idących możliwościach.
Końcowe wyniki klasyfikacji w II KKA z uwzględnieniem tylko samolotów - DKD :
I – miejsce DKD – 4 ; pilot P. Bargiel, nagroda L. O. P. P. – 10.000 zł.
III – miejsce DKD – 3 ; pilot sierż. St. Działowski, nagroda L. O. P. P. –
3.000 zł.
V – miejsce DKD – 5 ; pilot P. Karczmarczyk, bez nagrody.
Dla mniej zorientowanych przedstawiam bardzo krótkie charakterystyki awionetek DKD – 3; 4; 5 , które wzięły udział w II KKA w Warszawie w 1928r.
DKD – 3
Klasyczny górnopłat z zastrzałami. Bierze udział w 1 i 2 - KKA oraz w locie południowo - zachodniej Polski w latach 1928 i 1930r.
* rozpiętość - 8.40 m
* długość - 4.50 m
* wysokość - 2.08 m
* ciężar własny - 290 kg
* silnik - ANZANI 45 KM
* szybkość max - 140 km/h
DKD – 4
Minimalna różnica pomiędzy DKD – 3. Została oblatana w 1928r.
* szybkość max - 155 km/h
* silnik SIEMENS HALSKE 55 KM
DKD – 5
Posiada także minimalne zmiany w stosunku do DKD -3 i DKD – 4.Zasadnicza innowacja to zastosowanie amortyzacji olejowo – pneumatycznej. Awionetka zajęła III miejsce w locie poł.-zach. Polski w 1930r. pilotowana przez sierż. St. Działowskiego.
Przedstawiam kilka konkurencji, w celu wyrobienia sobie stosownego poglądu dla dokonania oceny stopnia trudności z jakimi spotkali się piloci i ich awionetki w czasie trwania zawodów w II KKA.
Konkurencja ważenia samolotu z pełnym wyposażeniem wraz z paliwem, ewentualnym balastem no i pilotem odbyła się w pierwszym dniu. Po odnotowaniu wagi następował z określonej odległości start na bramkę o wysokości 5 m. zatoczenie kręgu nad lotniskiem z podejściem do lądowania na tą samą bramkę i jak najkrótsze lądowanie poza nią, aż do zatrzymania samolotu.
Kolejną konkurencją było wznoszenie i osiągniecie jak największej wysokości w ciągu 30 min. W tej próbie dominowały technika pilotażu oraz współczynnik doskonałości płatowca. Nie bez wpływu pozostawały warunki meteorologiczne oraz ciężar samolotu.
Podczas wykonywania kolejnego zadania była próba szybkości, brana była pod uwagę suma czasów 6-krotnego przelotu po trasie Warszawa – Piaseczno – Warszawa. W przypadku przymusowego lądowania i ponownego startu (taki przypadek mógł zaistnieć), to niezależnie od tego ile awionetka przebywała w tym czasie na ziemi, doliczano pilotowi 10 min. karnych.
Ostatnią konkurencją wymagającą zręczności jak i doskonałej znajomości sprzętu, była próba demontażu i montażu. W tym celu samolot musiał odbyć pięciominutowy lot i po wylądowaniu na dany znak należało zdemontować skrzydła, przeprowadzić przez bramkę o wymiarach : 3 m - szerokości ; 3,5 m – wysokości ; 10 m – długości, oddzielnie kadłub i skrzydła.
Teraz należało dokonać montażu skrzydeł do kadłuba i po sprawdzeniu w możliwie krótkim czasie wystartować, odbywając ponownie pięciominutowy lot. W tej konkurencji najlepszy czas - 11 min. 58 s. osiągnęła awionetka DKD-3.
L.O.P.P. oceniając końcowe wyniki zmagań II Krajowego Konkursu Awionetek w bardzo ciepłych słowach stwierdziła - cytuję :
„ Prawdziwą niespodziankę w zakończonych zawodach sprawili nam – Bracia Działowscy, wystawiając dwie maszyny 2 – miejscowe, które najbardziej zbliżone są do maszyn użytkowych, i 1 – jednomiejscową. Mają one jeszcze drobne wady, ale sądzimy, że dzielni konstruktorzy swą wytrwałą pracą przezwyciężą je stwarzając prototyp awionetki wybitnie turystycznej pod każdym względem użytkowej i wygodnej.”
POWSZECHNA KRAJOWA WYSTAWA LOTNICZA POZNAŃ – 1929 r. stoisko – BRACIA DZIAŁOWSCY |
Tak jak wspomniałem, moim zamiarem było pokazanie bezspornych sukcesów, które bracia posiadali, ale tylko, podkreślam tylko, na tle wyników jakie osiągnęli w II Krajowym Konkursie Awionetek w 1928r. w Warszawie.
Szczegółowy opis ich znakomitych i cennych dokonań przełożyłem na odleglejszy termin.
Niemniej dodatkowo istotny cel jaki mi przyświecał i pragnę osiągnąć, to uświadomienie nie tylko młodemu pokoleniu by starała się szanować i zachować w pamięci, tych synów ziemi mieleckiej, którzy swymi dokonaniami w różnych dziedzinach życia, zapisywali chlubne karty jej historii.
Mieczysław Działowski - jr
Informuję że dla uściślenia niektórych danych oraz przytaczanych cytatów, posiłkowałem się :
• „ Młody Lotnik” Nr 11 z listopada 1928r. wyd. Warszawa
• Prospekt wydany na okoliczność awionetek DKD braci Działowskich lata 1925 do 1929r.
• „PILOT” Nr 7 i 8 - lipiec – sierpień 1928r.
20.01.2007