Maria Czechowicz, MGL SŁOWO

V. POSTACI

1. Człowiek           
Głodny myśli rozumnej, spragniony łyka mądrości,
Z uporem szuka, samotny w tłumie,
Podąża jednak  bezwiednie za swym przeznaczeniem.
Spójrz - czy to nie  Ty?

2. Vincent  
Nad tarasem kawiarni pyszni się gwiaździsta noc,
Na stolikach fioletowe irysy rozsiewają słodki zapach.
Spracowani ludzie zasłuchani w delikatne dźwięki muzyki
A wśród nich nierozumiany, skromny ON.

3. Kamil B.
Walczył o swoje i twoje miejsce na ziemi.
Bohaterski, choć skromny Kolumb – poeta.
I z głową w chmurach  i realnie stąpający po ziemi.
Dla kogo jest dziś wzorcem – kto to wie?

4. Niezwykła
Drobniutka, krucha, z  pozoru szara myszka.
Bez trudu rozplątywała krwawe tajemnice,
Ze skromnością podając na tacy
Właściwe rozwiązanie pyszałkowatym śledczym.

5. Genialny  
Spójrz:
Niewielka postura, zabawny wąsik, muszka i melonik.
Analityczny umysł, bezbłędna dedukcja.
Drobnymi kroczkami zmierza ku prawdzie.
Ujawnia podłości i zbrodnie z gracją dżentelmena.


Odkrycie
Spotkania z nim – wieczna niewiadoma.
Przyjdzie? Nie przyjdzie?
Mam spoglądać w kryształową kulę?
Bądź stanowcza – mówi do siebie.

Uspokój serce!
Uświadom sobie wreszcie
Że ten statek
Już dla ciebie zatonął.

Nowy dzień
Zapach kwiatów na łące
Wszedł przez otwarte okno:
Zwiastun dobrego dnia.
Otworzyłam swe serce  na radość nieznanego.

Figlarne promienie słońca
Zatańczyły na firance.
Serce mocniej zabiło –
Nadzieja, wiosna, miłość!

Nocne szepty
Park nocą nie śpi.
Wspomina tych, którzy za dnia
Szeptali  czule do siebie
Przechadzając się alejkami.

Echo ich westchnień
O północy snuje się miedzy drzewami.
Śmiechy dzieci cichutko powtarzają
To, co w dzień wykrzyczały.

Please publish modules in offcanvas position.