Promocja tomiku„Pajęczyna” Agnieszki Tomczyk

Czyżby objawienie wśród mieleckich poetów? Agnieszka Tomczyk, mielecka licealista zadebiutowała jako poetka. Zaprezentowała swój pierwszy tomik.

18 - letnia Agnieszka Tomczyk uczennica ostatniej klasy I Liceum ogólnokształcącego. Od dwóch lat działa w mieleckiej Grupie Literackiej Słowo. Wiersze, które znalazły się w zbiorze pochodzą z okresu lat gimnazjalnych i początkowych liceum autorki. Mówią o tym, że każde zdarzenie w życiu człowieka ma wpływ na to co było i będzie. Każde doświadczenie jest ze sobą połączone właśnie taką niewidzialną, tytułową pajęczyną.

Tradycją jest, że promocje wydawnictw członków Grupy Literackiej Słowo z Mielca, , odbywają się w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej. I z reguły na te spotkania przychodzi kilkadziesiąt osób.

W mikołajkowy wieczór, gdy Agnieszka prezentowała swoją „Pajęczynę”, przyszło około stu chętnych do posłuchania jej wierszy i porozmawiania z nią. W sali brakło miejsca i byli tacy co z korytarza słuchali spotkania.

Na promocję przybyli  nauczyciele i uczniowie mieleckiego ogólniaka, twórcy Grupy Literackiej Słowo,  TMZM w Mielcu, oraz znajomi poetki. Specjalnie na promocję przyjechała Małgorzata Żurecka ze Stowarzyszenia Literackiego Witryna ze Stalowej Woli, której wiersze kilka tygodni temu recytowała Agnieszka Tomczyk podczas spotkania w Stalowej Woli.

Agnieszka nie spodziewała się tak wielkiego sukcesu.
- Nie sądziłam, że przyjdzie tyle ludzi. Przeżyłam dziś lekki szok. Bardzo się cieszę z sukcesu. Mam dużą satysfakcję, że udało mi się do tego dojść.  - mówiła Agnieszka Tomczyk.

Sobotnie spotkanie rozpoczęło się oczywiście od prezentacji wierszy z Tomiku. Zrobili to rówieśnicy, przyjaciele Agnieszki z I Liceum Ogólnokształcącego, gdzie się uczy. Następnie recenzję naukową wygłosił Piotr Durak. Po występach była okazja do zadania pytań młodej poetce , rozmów, kupna tomiku z dedykacją. Zbigniew Michalski, prezes Grupy Literackiej Słowo, cieszył się z tak dużego zainteresowania publiczności debiutanckim spotkaniem.
– Nasza Grupa otwarta jest na młodych, oni nadają ton naszego działania – mówił.

Agnieszka podczas spotkania uroczyście podziękowała za okazaną pomoc w realizacji swego marzenia, wręczając róże swoim rodzicom, nauczycielom, poetom i przyjaciołom.

Po spotkaniu i promocji każdy miał szansę kupić książeczkę oraz uzyskać autograf poetki.

Piotr Durak - recenzja

„W pajęczynie własnej niepewności” – rzecz o nowym zjawisku w poezji Podkarpacia
Czy młodych autorów zachęcać czy zniechęcać do pisania? W dzisiejszej rzeczywistości świata literackiego mogłoby się wydawać, że jakakolwiek twórczość poetycka nie ma sensu, w zalewie poetyckiej tandety ciężko znaleźć coś naprawdę świeżego i wartościowego, lepiej więc oszczędzać młodym twórcom rozczarowań, ostrzegać ich przed wkraczaniem w świat poezji. Z drugiej strony, cóż się jednak stanie, gdy mamy do czynienia z prawdziwym talentem? Wówczas zbrodnią jest pozwolić mu się zmarnować.

Agnieszka Tomczyk – uczennica słynnego I Liceum im. Stanisława Konarskiego w Mielcu, posiada bardzo duży talent poetycki – tym stwierdzeniem mógłbym krótko i dosadnie rozpocząć i zakończyć mój wywód. Poezja obroni się sama. Gdyby to jednak dzisiaj było tak proste...
Przy swojej ocenie wierszy panny Tomczyk nie zwracałem bynajmniej uwagi na werdykty konkursów poetyckich – ich jurorzy zwykle przykładają jedno kryterium oceny, nazwane przez Andrzeja Bobkowskiego dosadnie „albo mnie bierze, albo nie – jeśli nie, wiersz jest zły” – od razu w głowie poczyniłem porównania do znanej mi twórczości licealistów z Podkarpacia, z którą jako polonista miałem styczność wielokrotnie, i w tym miejscu, miedzy Agnieszką Tomczyk, a jej rówieśnikami wyrosła przepaść, jakby Agnieszka stała na skraju szczytu wysokiej góry, cała reszta zaś była tylko tłem. Czytałem wiersze z tomiku Pajęczyna i prosiłem o więcej.
Cóż jest tak wielkiego i godnego zauważenia w twórczości młodej mielczanki? Przy pierwszym, jeszcze pobieżnym zetknięciu się z twórczością Agnieszki uderza niezwykle dojrzały język poetycki, ponadprzeciętnie bogate słownictwo oraz oryginalna, niespotykana często metaforyka. Po lekturze kilku tekstów widać, z jakim światem będziemy mieli do czynienia. Nie jest to świat rozchwiany, pełen poszukiwań i poetyckich inspiracji, jest to świat w pewnym stopniu już uporządkowany, wykreowany. Weźmy na warsztat język i formę wierszy. Wszystkie teksty, pochodzące z debiutanckiego tomiku młodej poetki mają podobną formę – wiersza białego. Forma nieoryginalna, często dziś spotykana, jednak w przypadku tych wierszy niezwykle korespondująca z treścią. Język wierszy – chłodny, zrównoważony, bez śmiesznych eksperymentatorskich zapędów, zarazem jednak oryginalny, niespotykany. Własny idiolekt w tym wieku? U licealistki? Przed wzięciem do ręki tomiku Pajęczyna wydawało mi się to niemożliwe...
Pobieżna lektura wierszy Tomczyk nie wystarczy, by odgadnąć wszelkie możliwości ich interpretacji – można przepłynąć przez tomik Pajęczyna bez większego wrażenia, nie wolno jednak tego robić! – byłby to odbiór świętokradczo spłycony. Wiersze te są często tekstami hermetycznymi, i choć jestem zdeklarowanym wrogiem wszelkich klauzul w poezji, twórczość Agnieszki zdecydowanie broni się. Młoda poetka nie boi się trudnych słów:

ortodoksja
afirmacja teogonii
apogeum hagiografii
kosmologiczne dywagacje
z płaczącym dzieckiem w tle

Jest świadoma języka, posiada zarazem dar ironii i przewrotności, w wyżej cytowanym wierszu zdaje się kpić z naukowców, humanistów, mędrkujących o podstawach filozoficznego rozumienia świata, podczas gdy prawdziwe życie przecieka przez palce, gdy zajęci historią, przemianami bohatera literackiego, nie mamy często czasu dla własnej rodziny. W całym cyklu wierszy często pojawia się dla laika trudne słownictwo: medyczne (np. endorfina), filologiczne (np. eufemizm, eudemonia), sakralne (teogonia), neologizmy (świeczkowisko, embrioniczność), zwroty łacińskie (pro publico bono, ars moriendi). Zwraca uwagę niezwykle ciekawa metaforyka, choćby w wierszu Wspomnienie, trumna określona zostaje jako: „drewniana ochronka przed zimnem korzeni”.

Przykłady można by mnożyć
Młoda poetka posiada niezwykły dar obserwacji świata, potrafi stworzyć wiersz z przypadkowo zaobserwowanej na ulicy sceny z życia (np. Peleryna), gdzie samo zdarzenie - krótka impresjonistyczna gra kolorów – nie zwieńczone żadną puentą, zostawia w czytelniku wrażenie zaciekawienia, zamyślenia.
Niezwykle istotne dla tej twórczości są również wielokrotnie przejawiające się motywy sakralne, biblijne, choćby w wierszu otwierającym cały cykl: List do B. – Bóg zostaje potraktowany jako przyjaciel, obecny wszędzie w otaczającym nas świecie: „o włosach strumieni w szatach lasu z wejrzeniem chmur i ustami jezior”. Poetka łączy paralelnie elementy boskiego sacrum ze światem przyrody – świat ten piękny i czysty jest dla niej ucieczką przed szarą rzeczywistością i zgiełkiem miejskiego życia, gdzie: „świętokradcze słowa wbijają sztylety w blady blask świtu”. Widać to wyraźnie w Liście do B. jak i w innych tekstach, choćby w wierszu *** kolejny paranoiczny poranek..., poetka zestawia elementy życia codziennego z „logicznie zmartwychwstałą golgotą wschodu”, zaś w wierszu Niebyt „świętokradcze myśli hałasują w spokojnej świątyni życia”. Przyroda jest tu ucieczką, jedyną drogą do odnalezienia wewnętrznej harmonii. W wierszu egzystencja ucieczkę tę widać najwyraźniej:

uciekam od zgiełku
zatapiam się w ciszy
dotykam szumu drzew
kąpię się w szeleście cieni
odpoczywam targana rwącym prądem marzeń
utopionych w strumieniu melancholii

Bóg, utożsamiany ze światem i czystą przyrodą, jest obiektem adoracji, adresatem modlitw i poetyckich spowiedzi. Z potrzeby rozmowy z siłą wyższą wyrastają jedne z najpiękniejszych wierszy tomiku: Niedokończoną ciszą, Modlitwa, Beznadziejność, *** spowiadam się... Zacytujmy przynajmniej jeden fragment:

Please publish modules in offcanvas position.