Tuż przed
Dlaczego nie mogę poszybować wyżej?
Te ciągłe uwagi i narzekania:
Uważaj!
Spadniesz!
Nie poradzisz sobie!
Co może mi się stać?
Przecież, jeśli będę się trzymał blisko ziemi, nie zobaczę swoich marzeń!
Już stąd widać, że tam, wyżej, jest tak pięknie!
Wszędzie złoty pył, brokatowe chmury, lśniące iskierki!
I jeszcze do tego wszystkiego, tak przyjemnie ciepło!
Ten słoneczny żar przyciąga niemiłosiernie!
Że marzenia kosztują za dużo?
Że marzenia są niebezpieczne?
Jak można tak zabraniać mi próbowania życia!
Przecież ono i tak do mnie przyjdzie!
Sztuka sprzątania
Najpierw biurko.
Trzeba rozgarnąć wczorajszy dzień.
Żeby dostać się do zmęczonych okularów.
Teraz papiery. Dużo papierów.
Na jedną stronę maszerują pilne, na drugą ciężko opadają ważne.
I co dalej?
Teraz półki z książkami.
Uwaga! Zasadzka!
Trzeba omijać te ulubione grzbiety!
Bo skończy się dramatem pośpiesznego czytania!
To grozi bezbolesnym utonięciem
w przepastnych dolinach bystrych rzek czytelniczych wspomnień i wrażeń!
Na szczęście poukładałeś mi życie.
Wchodzę spokojna w twój świat.
Powroty
Wiem czego szukam
Krążę spokojnie
I wracam niecierpliwie
Przecież gdzieś tutaj jestem
Chodzę spokojna w ciepły spełniony dzień
Ciągle zaglądam do kolorowych szyb grodzkiej
Przebiegam wspomnieniem po torach szewskiej
Czekam na to drżenie
Pochłoń mnie maszyno marzeń
Wrzuć mnie we wczorajszy dzień
Zakręć mną na zawsze, bo
Nie chcę już wracać do siebie
Nie chcę tęsknić
Poszukaj mnie może na floriańskiej
albo krakowiaków i górali
Przecież gdzieś tutaj już jestem, ta wcześniejsza, piękniejsza, szczęśliwsza
Zaklinam się, że znowu tutaj wrócę,
Będę cię ciągle dręczyć
Albo siebie
***
Zawsze go kochałam.
Nawet wtedy, gdy
Nie wiedziałam, że będzie.
Ciągle czułam jego obecność.
Czekałam na niego.
Wiedziałam, że patrzy na mnie,
Że tęskni,
Że chce się przytulić.
I w końcu zjawił się w cudownesłoneczne południe.
Biały puch na szarym dywanie
Tak, zawsze go kochałam
Nawet wtedy, gdy
Nie wiedziałam, że będzie.
Mojej Mamie
Zawsze jest pod telefonem
Zawsze mówi mi „nie przejmuj się”
Zawsze była, nawet, gdy mnie nie było
Zawsze uśmiechem wita i tęsknym spojrzeniem żegna
Zawsze o mnie myśli
Zawsze dba o moje drobiazgi i duże sprawy
Nigdy nie będę w stanie podziękować Jej za wszystko
Niech tylko zawsze będzie
***
Do Teściów
Zrobić ci herbaty?
Może wolisz kawę?
Co chcesz oglądać?
Lubisz ten film?
Co w szkole?
Jak zdrowie taty?
Co u mamusi?
Nie usłyszę już tych pytań
W przyciemnionym świetle gościnnego pokoju
Nie odpowiem
Odpłynął gdzieś gwar
I wesołość okraszana salwami śmiechu
Zniknęła powtarzalność dni
Wokół tylko moje osamotnione odpowiedzi
Nie potrafię Was pożegnać
przez te łzy