Drukuj

SMAK LATA

W smaku lata
zawędrowałam do
chleba tak gorącego
jak kolor nieba
o zachodzie słońca
ziaren
w żarnach drzemiących
dzbana na wodę
usychającego z pragnienia
słońca kąpiącego się w rzece.
Wszystko zda się takie
jak być powinno
lecz
muszę jeszcze
odszukać w tym pejzażu
siebie.


DESZCZ
Pokochała deszcz
Srebrne pasmo kropli radosnych
Nie przyspieszyła kroku
W kącie torebki parasol drzemał
Swą gościnnością
Nie skusiły jej drzewa
Deszcz pokochała
Kiedy spłynął na włosy
Stylizując mokrą kurę
Na rzęsy
Znacząc szare ścieżki
Na ciało
Podkreślając
Rubensowskie kształty
Deszcz pokochała
Zmywał trudy przebytej drogi.


***
niebo
żarem częstuje ziemię
trawy
składają swój ból
u mych stóp
strofy
opadły w głąb ciszy
zamykając się od środka
w witrażu wyobraźni
na tafli kartki białej
czekam
na deszcz💦☔️