Maria Czechowicz, MGL SŁOWO

Drukuj

Wrocławianka z urodzenia, warszawianka z zasiedzenia. Absolwentka Wydziału Handlu Zagranicznego SGPiS. Matka syna i córki (chronologicznie) i szczęśliwa babcia czterech wyjątkowych dziewczynek, dwóch Warszawianek i dwóch polsko-hinduskich Brytyjek.
Imająca się wielu zawodów dziennikarka, księgowa, lektor akademicki i „pani od angielskiego”.
Entuzjastka lingwistyczna – nauczająca angielskiego, rosyjskiego i niemieckiego oraz pobierająca naukę włoskiego dla przyjemności. Zakochana – bez wzajemności w malarstwie van Gogha. Z entuzjazmem próbująca medytacji.
Od urodzenia niepoprawna optymistka, pełna naiwnej wiary w dobro człowieka, ostatnio ze zdumieniem odkrywająca,że potrafi pisać wierszyki, które także innym się podobają.

Wiersze do Mielca Marii Czechowicz
I. ŻYCIE

Za każdym razem
Obiecujemy sobie, że
Tym razem:
-nie popełnimy takiego błędu,
-nie damy się oszukać,
-nie okażemy słabości.
-nie będziemy się łudzić, że
TO szczęście,  to już na zawsze.
I – jak zwykle –
Okazuje się, że wszystko
Jest tak samo.

Przystanek
Ze spuszczoną  głową,
W otoczeniu plastikowych reklamówek
Siedzi Nieszczęście.
Kiedyś przytulane, kochane,
Nazywane pieszczotliwie
„Maleńkim skarbem”,
Teraz przegrane, odtrącone, zapomniane.
Nie odwracajmy głowy,
Los niesie każdemu niewiadome…

Puste frazesy   
„Możesz na mnie liczyć” – mówimy,
Wiedząc , że nie dotrzymamy słowa.
„Życzliwie przyjmę wędrowca z drogi”,
Zapewniamy przed Wigilią, szykując się na narty.
Czujemy się lepiej, składając obietnice.
Nie troszcząc się o nikogo, poza sobą,
Uważamy się ,mimo to, za porządnych ludzi.
Okrutne to, niestety…

Tęskniąc
Za tym, czego nie doświadczyliśmy,
Pragnąc tego, czego nie zaznaliśmy,
Tracimy czas,
Nie ciesząc się  z tego , co mamy,
Co przeżyliśmy.
Pod stertą wygórowanych pragnień
Zakopujemy dobre wspomnienia.
Może trochę szkoda?

II. SMUTECZKI

Wymagania
Wysokie wobec siebie.
Wobec innych – jakby mniejsze.
Dlatego tak często
Liżę rany.

Parasol  
Płacze deszczem
Pod nim ja
Cała we łzach.
Oboje mamy
Swoje powody,
Tylko on nie cierpi…

Częste deszcze
W moim życiu,
Częste łzy w moim sercu…
Mam jednak dużo miejsca
Na słońce.
Zapewne zagości u mnie
Kiedyś.
Optymistka to przecież
Moje drugie imię!

Bezlistne
 Gałęzie wielkiego drzewa
Wchodzą  na mój balkon.
Poruszając się z wiatrem,
Straszą nocą.
Przywołują koszmary z dzieciństwa.
Chowanie się pod kołdrą
Tym razem nie pomaga.
Mama nie przyjdzie
By je odgonić – cena dorosłości.




PRZYJAŹŃ
Nic bez Ciebie nie byłoby takie samo.
Wsparcia i lojalności nie da się zmierzyć , zważyć , wycenić.
Blask w mych oczach i radość w sercu
To głównie twoja zasługa -  dziękuję Ci!

KŁAMSTWO       
Rozbiegane oczy,
Spierzchnięte usta,
Łomot serca
                 KŁAMIESZ!
Strach Cię ogarnia,
Paraliżuje wolę
Przesłania racjonalne myślenie
                   KŁAMIESZ!
Odetchnij głęboko,
Rozejrzyj się wokół
Otwórz się bez lęku
                   NA PRAWDĘ.

BUNTOWNIK
Wpajano ci zasady, którym się sprzeniewierzyłeś.
Uczono cię uczciwości, która odtrąciłeś.
Walczyłeś  z wiarą w dobro i sprawiedliwość.
Jak więc brzmi twoja wersja prawdy, twoje  credo?

AROGANCJA
Powiedz,
Jak to jest być pewnym,
Że znasz odpowiedź na każde
 ‘dlaczego’?
Kto dał ci placet na mądrość,
zaopatrzył w księgę
 Niepodważalnych aksjomatów?
Skąd pewność, że się nie mylisz?

NIE ROZPĘDZAJ SIĘ!
Nie mów „nie” , nim cię zapytam.
Nie odwracaj wzroku, nim zobaczysz.
Nie oceniaj, nim doświadczysz.
Nie odrzucaj, nim spróbujesz.
                          Nic nie jest zero - jedynkowe.

WOLNOŚĆ
Wielobarwny motyl wpadł przez okno.
Rozpaczliwie bijąc skrzydełkami
Bezskutecznie starał się wyswobodzić z fałd firanki.
Pragnienie wolności go zabiło. Skądś to znamy….

PRAWDZIWE ZNACZENIE SŁÓW
Czy mówimy to, co myślimy?
Ile przemilczamy, ile  upiększamy?
Czy zawsze wypowiadane słowo znaczy to,
Co chcemy, żeby znaczyło?
                 Czy prawda jest prawdziwa?
                 Czy ufność jest ufna          
                 A szczerość szczera?
                 Kto zna odpowiedzi ?

UROK MILCZENIA
Świat bogaty w milczącą treść
Otwiera swój niewypowiedziany urok
Na kartach książki,
Którą przeczytasz.
               Niewyartykułowane emocje,
               Nienamacalne pragnienia,
               Nieprzewidywalne puenty…..
               Wszystko to fascynuje tajemniczością.


Wiersze o miłości

Samo życie
Jesteś…
Czuję dotyk twoich palców,
Bicie twojego serca.
Świat wiruje
W rytm naszych westchnień.
Nieugaszalny niedosyt, ulotna chwila
Nie do przytulenia, nie do zatrzymania…

Cieszę się,
Że nie jestem tobą.
Nie odczuwam twoich smutków.
Jednocześnie żałuję, że nie jestem tobą.
Nie wiem, jak to jest śmiać się tak serdecznie,
Ufać tak bezgranicznie,
Kochać tak bezwarunkowo.
Żyć pełnią życia.
Jak ty to robisz?


Zaproś
Mnie do tańca.
Zakołysz mną, zawiruj.
Niech serce zabije w szalonym tempie,
Niech radość rytmu mnie wypełni!


Co się stało?
Między nimi przepaść.
Jak ją zakopać?
Między nimi morze.
Jak go przepłynąć?

Na  dnie przepaści
Ich złamane serca.
Na dnie morza
Ich niespełnione przysięgi.

Gdyby uwolnili uczucia,
Gdyby zaufali sobie ponownie
Zakopaliby przepaść,
Wyłowiliby wzajemną miłość.


Pragnienie
Chcę wywołać uśmiech
Na twojej twarzy.
Zachęcić Radość by weszła pod twój dach.
Sprawić, byś poznał  Szczęście.

Chcę usłyszeć
Twój Śmiech,
Doświadczyć
Twojej Czułości.


I. MYŚL POZYTYWNIE

1.Odwaga
Spójrz w słońce,
Zostaw cień za sobą.
Błędy przeszłości niech ci nie ciążą,
Idź z nadzieją!

2. Pozytywnie   
Dzień się budzi.
Radość wstaje, przeciąga  się Nadzieja.
Coś się zdarzy!
Kusi Życie.

3. Nowy początek
Otwórz drzwi,
Wpuść promienie słońca,
Ogrzej się ich ciepłem.
Uśmiechnij się i zacznij żyć na nowo!

4. Pomyśl
Życie nie czeka
Każda chwila jest bezpowrotna
Delektuj się nią, smakuj.
Nie marnuj jej na złe emocje!

5. Czasomierz
Tykanie zegara życia
Przypomina o ulotności chwili.
Łapię  więc każdą,
Nie pozwalam jej się zmarnować.

II. MYŚL ROMANTYCZNIE

1. NIEDOSYT
Nie jesteś, bywasz.
Pragnienie rozbudzasz,
 wspomnieniami żonglujesz.
Znikasz….

2. TWORZENIE
Wyszeptaj mnie – a się stanę,
Wypowiedz – zaistnieję.
Wyśpiewaj – a rozkwitnę
Nie zapomnij – bo umrę.

3. LAMPIONY
Unoszone w górę westchnienia - marzenia
Romantyczne. Kolorowe
Lampiony pragnień,
Nieśmiało wyszeptanych.

4. CISZA
Raz przytłacza, kamieniem leży na sercu.
Raz kojąco, z lekkością ważki rozbudza nadzieję
Że zaraz, za chwilę
Spełni się wyśnione…

5. Wspomnienie
Mała czarna na Montmartre…
Każdy łyk przypomina chwile
Spędzone z Tobą. Wszystkie
Jak skarb hołubię w pamięci.
                
Mój nieporadny francuski,
Twoje zabawne „szephaszam”
I te, ukryte w nas, rozedrgane emocje,
Których teraz tak bardzo mi brak.


III. PYTAJ!

1. Test
Masz zasady, własne poglądy
A życie Cię sprawdza codziennie.
Warto spojrzeć czasami w lustro
Czy nadal widzisz siebie, czy obcą maskę?

2. Pytania
Znałeś go, czy nie?
Sam nie wiesz.
Ufałeś mu, jak sądzę.
A jednak się zawiodłeś.
                  
Jak poznać drugiego człowieka
Gdy każdy  ma swoją skorupę
I chowa się w niej.  Dla bezpieczeństwa,
Czy też  aby ukryć prawdziwe  „ja”?

3. Niecierpliwość
Czekamy na nieoczekiwane z niecierpliwością, drżeniem serca.
Łapczywie zachłystujemy się tym, co teraz.
Ale to za mało!
Dlaczego tak trudno ugasić pragnienie nowego?

4. Wahanie
Mijamy się codziennie nie zauważając.
Tęsknimy za bliskością marnując każdą szansę spotkania.
Dni, jak ziarenka piasku przesypują się przez palce,
Sekundy z bezduszną bezwzględnością ulatniają się na zawsze.
Może dziś odważymy się być odważniejsi?

5. PORZĄDEK
Tęsknię na przewidywalnością, spokojem
Bez gwałtownych uderzeń serca……
Wiem, co się stanie, kontroluję ‘tu i teraz’.
Ale  gdzie wzloty i porywy? A gdzie ŻYCIE?

IV. SMUTKI

1.  Stało się
Jej serce stanęło na moment
Jego – na wieki.
Nikt nie ujrzy jej łez:
Płacz wyszedł z mody.

2. Strata
Nie powinniśmy zostawiać niedomówień,
Ale ja zgubiłam wszystkie ważne słowa.
Wypadły przez dziurę z  mojej  starej  torby
A wraz z nimi doskonały sens naszej niedoskonałości.

3. Czy wiesz?
Życie i fikcja.
Tak blisko siebie.
Czasami gubię się –
Co jest czym?

4. Zawieszenie
Patrzymy na siebie  - niech tak zostanie
Mimo, że nic nie jest jasne, proste, zrozumiałe.
Czy to wygodnictwo, czy strach
Przed utratą, odrzuceniem lub nadinterpretacją?
                     
Tkwimy tak w stanie,
Którego  nie potrafimy określić.
Bo nauczono nas wszystko nazywać:
Bez tego czujemy się nieswojo.

5. Wyrwa
Przepaść między nami
Nikt jej nie zasypie.
Ty nie masz siły
Ja nie mam ochoty.


V. POSTACI

1. Człowiek           
Głodny myśli rozumnej, spragniony łyka mądrości,
Z uporem szuka, samotny w tłumie,
Podąża jednak  bezwiednie za swym przeznaczeniem.
Spójrz - czy to nie  Ty?

2. Vincent  
Nad tarasem kawiarni pyszni się gwiaździsta noc,
Na stolikach fioletowe irysy rozsiewają słodki zapach.
Spracowani ludzie zasłuchani w delikatne dźwięki muzyki
A wśród nich nierozumiany, skromny ON.

3. Kamil B.
Walczył o swoje i twoje miejsce na ziemi.
Bohaterski, choć skromny Kolumb – poeta.
I z głową w chmurach  i realnie stąpający po ziemi.
Dla kogo jest dziś wzorcem – kto to wie?

4. Niezwykła
Drobniutka, krucha, z  pozoru szara myszka.
Bez trudu rozplątywała krwawe tajemnice,
Ze skromnością podając na tacy
Właściwe rozwiązanie pyszałkowatym śledczym.

5. Genialny  
Spójrz:
Niewielka postura, zabawny wąsik, muszka i melonik.
Analityczny umysł, bezbłędna dedukcja.
Drobnymi kroczkami zmierza ku prawdzie.
Ujawnia podłości i zbrodnie z gracją dżentelmena.


Odkrycie
Spotkania z nim – wieczna niewiadoma.
Przyjdzie? Nie przyjdzie?
Mam spoglądać w kryształową kulę?
Bądź stanowcza – mówi do siebie.

Uspokój serce!
Uświadom sobie wreszcie
Że ten statek
Już dla ciebie zatonął.

Nowy dzień
Zapach kwiatów na łące
Wszedł przez otwarte okno:
Zwiastun dobrego dnia.
Otworzyłam swe serce  na radość nieznanego.

Figlarne promienie słońca
Zatańczyły na firance.
Serce mocniej zabiło –
Nadzieja, wiosna, miłość!

Nocne szepty
Park nocą nie śpi.
Wspomina tych, którzy za dnia
Szeptali  czule do siebie
Przechadzając się alejkami.

Echo ich westchnień
O północy snuje się miedzy drzewami.
Śmiechy dzieci cichutko powtarzają
To, co w dzień wykrzyczały.