W październiku 2010 r. nakładem własnym autora ukazała się drukiem powieść sf „Winda czasu”. Jest to już trzeci wydany tom fantastyki Edwarda Guziakiewicza, po „Przylotach na Ziemię” (Chicago 2006) i „Zdradzie strażnika planety” (Sandomierz 2009), nie licząc dużo wcześniejszej edycji broszurowej mikropowieści „Ekscytoza” (Tuchów 2000).
Przygotowane do druku są kolejne tomy fantastyki: „Obcy z Alfy z Centauri” i „Hurysy z katalogu”.
Nawiązujący do idei podróży w czasie mielecki autor proponuje w powieści wyprawę ścieżkami historii, od epoki jurajskiej po przyszłe tysiąclecia dziejów, w towarzystwie neogeneran, tajemniczych przybyszy z nieznanych stron kosmosu. Obok historycznych powieść ma również walory geograficzne. Jej akcja toczy się w starożytności na Pustyni Libijskiej, w Dolnym Egipcie, w Aleksandrii, w Rzymie, w siedemnastym wieku w Paryżu, w dwudziestym na Tahiti, nad Wielkim Kanionem w Arizonie, w Kenii, w Himalajach i w innych miejscach globu. Nie tylko zresztą na Ziemi, ale i na zaludnionym w przyszłości Marsie, na księżycach Jowisza, a nawet na orbicie Plutona...
Za twórcę idei podróży w czasie uważa się Herberta G. Wellsa, który w 1895 r. wydał powieść „Wehikuł czasu” („The Time Machine”). Na tej fabule bazuje szereg późniejszych książek i filmów. Jest ona na tyle popularna, by nie dziwić nawet tych, którzy nie interesują się fantastyką. Podróże w czasie stały się uznanym motywem literackim i filmowym, a takie ekranizacje jak „Planeta małp” („Planet of the Apes”), „Strażnik czasu” („Timecop”), trylogie „Powrót do przyszłości” („Back to the future”) i „Terminator” („The Terminator”) są tego widomym dowodem. Różne kształty maszyn czasu, tunele czasoprzestrzenne, możliwość ingerencji w przeszłość, burze temporalne, zderzenie się przeciwnych nurtów czasoprzestrzeni to składowe i pochodne tej idei, która będąc zupełną fikcją porusza jednak umysły i budzi zaciekawienie. Penetracje wyznaczonej przez nią sfery wiążą się z tkwiącym głęboko w człowieku pragnieniem przezwyciężenia ograniczeń czasu i przestrzeni.
Na Ziemię trafia czwórka przybyszy z czarnej dziury, mieszczącej się gdzieś w centrum Galaktyki. W pierwszej kolejności są zmuszeni upodobnić się do przedstawicieli gatunku Homo sapiens, co udaje się im w sposób perfekcyjny. Dzięki zdolności do przemieszczania się w czasie, mogą jednocześnie penetrować różne epoki dziejów. Kiedy zaczyna się powieść, Ran gości w Rzymie Nerona, Festa w Paryżu Ludwika XIII, Erw w USA (lata siedemdziesiąte dwudziestego wieku), a Olrom na terenach Afryki w okresie późnej jury lub wczesnej kredy. Przybycie neogeneran na Ziemię nie pozostaje jednak bez echa, bowiem odkrywają ich obecność Ziemianie z odległej przyszłości. Ci zaś wciągają ich w nurt własnych spraw, z którymi sami nie umieją się uporać.